Blog > Komentarze do wpisu
gdy czyścisz spiżarnię- miszkulencja!
Tak mi się nagromadziło w spiżarni, że garnców w szafie brakować zaczęło. Tu trochę, tam trochę, w mieseczce reszteczka. Uff, wszystko dobre, żal wyrzucić kurom. No tom wziął, wyciągnął brytfanne i na spód poszły warzywa z kabaczkiem na czele, które w przecierze pomidorowym były uduszone z mięsem mielonym, na to skrojone w plasterki ugotowane ziemniaczki, dalej kąski z kurczaka który ugotowany był, potem pieczony, ten przykryty został makaronem włoskim, zielonym bo z bazylią. Na wierzch poszły moje suszono wędzone pomidory polowe, z nich olej od Rutkowskiego zmieszany z czosnkiem niedźwiedzim, origano i lubczykiem rozciągnięty dwiema łyżkami śmietany i wylany do brytfanny. Wszystko to w zamknięciu pracowało w piekarniku przez godzinę na 150 stopni ustawionym. Wyszło tak, że paluszki lizać. Na talerzu co prawda bałagan,
ale to przecie miszkulencja. czwartek, 03 listopada 2011, mag-43
Komentarze
felixiana
2011/11/03 20:37:36
Ależ smaczne różności. Bardzo udane dwa w jednym: w spiżarni się nieco przerzedziło a danie wyszło przy okazji jak się patrzy :-)
Gość: , *.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl
2011/11/04 09:52:10
Też czasami robię przeróżne miszkulencje ale nazywam to utylizacją resztek
2011/11/05 06:38:50
Narobiłeś mi apetytu, a mnie całą noc bolał brzuch i muszę troche sie przegłodzić. Własnie piję zielona herbatę, a Kuba juz sie obudził podspiewuje w kuchnie.
Udanego weekendu.
Gość: HANNNA, *.neoplus.adsl.tpnet.pl
2011/11/14 19:25:59
Moze to i smaczne, nie przecze ale ja takiego smieciowego jedzenia nie lubie. Natomiast uwielbiam czytac pana felietony i ogladac zdjecia , jestem niezadowolona jak pan sie przez dluzszy czas "obija"
|
|